12 kwietnia na drużynie ze Zbydniowa, spoczywało nie lada łatwe zadanie. W pierwszej kolejce, rundy wiosennej, czekał ich wyjazdowy mecz z ekipa Huraganu Zdziechowice. Z góry każdy zakładał, że przyjdzie im stoczyć, na boisku przeciwnika, morderczą walkę o 3 punkty. Podopieczni Jacka Madeja, wyszli na boisko w nieco zmienionym składzie. Na pozycji stopera, Rybę z powodu nieobecności w tej rundzie, zastąpić musiał Tomasz Mazur, a nowym kapitanem drużyny został Wojciech Szul. Jako napastnicy zagrali Gorski i Podlasek i to oni mieli, za zadanie, swoja szybkością i mocnym uderzeniem, sforsować obronę rywali i pokonać bramkarza. Trener nie mógł jednak, skorzystać z Pławiaka, K.Gumolińskiego z powodu nie dopuszczenia ich, do rozgrywek przez PZPN. Od samego początku, nasi zawodnicy mieli ciężkie zadanie, bo przyszło im grac 1 polowe, pod silny wiatr i słonce. W pierwszych 20 minutach, to nasi piłkarze, prowadzili grę, raz za razem ostrzeliwując bramkę rywali. Gospodarze jedynie kopali daleko piłkę z wiatrem, w nasze pole karne lecz napastnicy nie umieli tego wykorzystać. Około 30 minuty spotkania, brutalnie zostaje sfaulowany, jeden z naszych zawodników. Sędzia dyktuje rzut wolny z 25 metrów. Ładnie przymierzył Podlasek lecz piłka minęła prawy słupek bramki. Było blisko prowadzenia. Gospodarze na dłużej zagrozili naszej bramce w 35 minucie. Wykonywali 3 rzuty rożne i każdy kończył się celnym szczałem lecz bramkarz i obrona Samtela, wyszli z tego bez straty bramki. Chwile później przeprowadziliśmy dobra kontrę, po której w dobrej pozycji strzeleckiej, znalazł się Podlasek, uderzając mocno piłkę w krótki róg bramki. Bramkarz zdołał ten strzał wybronić. Zbliżał się koniec pierwszej polowy. Wtedy to zawodnicy, ze Zbydniowa przeprowadzili piękna akcje. Sebastian Sibiga dobrze wypatrzył i popisał się genialna asysta, zagrywając do Gorskiego, a ten znalazł się sam na sam z bramkarzem. Z zimną krwią i dużym spokojem, posłał futbolówkę, nad wychodzącym bramkarzem i dał nam prowadzenie 0:1. Był to gol w 44 minucie spotkania, wiec do szatni. Na drugą połowę, piłkarze ze Zbydniowa wyszli bez zmian. Gospodarze chcąc odrobić straty, zaczeli grac ostro i brutalnie. Sędzia tych zawodów, zupełnie jak by miał klapki na oczach, kompletnie nie reagował, po czym na boisku zrobił się chaos, a sam mecz przypominał pole bitewne. Nasi zawodnicy, mając teraz słońce za plecami i grę z wiatrem, próbowali dobić rywali strzelając drugiego gola. Niestety akcje przeważnie się kończyły, na obrońcach Huraganu. W 60 minucie znów mamy rzut wolny, w okolicy 20 metra od bramki. Piłkę ustawił Podlasek, z zamiarem pokonania bramkarza. Dobrze przymierzył lecz piłka po jego strzale, odbiła się od poprzeczki. Było blisko. Trener w 65 minucie, postanawia zmienić, mocno poobijanego Macieja Piwowara i wpuszcza na plac gry Przybysza. Gospodarze w 75 minucie przeprowadzają groźna kontrę, prawa strona boiska. Zawodnikowi ze Zdziechowic, udało się tam przejść naszych obrońców i zagrywa piłkę, w nasze pole karne. Trafia ona pod nogi jednego z nie pilnowanych napastników a on umieszcza ja w naszej bramce. Jest remis 1:1. Naszym zawodnikom pozostało niewiele czasu, by odnieść zwycięstwo i mecz zaczął się robić nieco nerwowy. Chwile po straconej bramce, z boiska schodzi Drozd, którego coraz częściej łapały skurcze. Zmienia go Żyłka. W 78 minucie meczu, z prawej strony boiska, wrzucamy dobra piłkę w pole karne przeciwnika, do której najwyżej wyskakuje M. Gumulińki i strzela bramkę. Sędzia wtedy popełnia straszny błąd, gwiżdżąc faul na bramkarzu Huraganu, który zupełnie nie udziału w akcji i nadal jest remis. Dwie minuty później, przed polem karnym zostaje ostro skoszony, nasz piłkarz i mamy rzut wolny. Do piłki, która ustawiona była w okolicach 20 od bramki, podchodzi Szul. Uderzył idealnie nad murem w długi róg bramki i mino rozpaczliwej interwencji bramkarza, piłka wpada do bramki. Na 10 minut przed końcem spotkania, prowadzimy 1:2. Ostatnie minuty to dobra walka, całej drużyny by nie stracić bramki w końcówce. Jeszcze jedna została zrobiona zmiana w 90 minucie, na boisku pojawił się Ziółkowski, zmieniając Gorskiego. Chwile później sędzia odgwizdał koniec meczu. Udało się nam wywieź, z tego ciężkiego terenu 3 punkty i odnieść cenne zwycięstwo po przerwie zimowej. Trzeba jeszcze trochę popracować , nad większa pewnością interwencji bramkarza, spokojniejsza gra obrony i więcej grac piłka po ziemi a na pewno w kolejnych meczach, łatwiej przyjdzie nam odnieść zwycięstwo. Na miano bohatera tego meczu, w pełni zasłużył Wojciech Szul, strzelając zwycięska bramkę. Brawo panowie !!!
HURAGAN Zdziechowice - SAMTEL Zbydniów 1:2
Bramki: D.Bryczek - W.Górski, W.Szul
Skład: D.Fila, T.Mazur, M. Gumuliński, K.Krysiak, M.Szwałek, W.Szul, M.Drozd (D.Żyłka), S.Sibiga, M.Piwowar (M.Przybysz), W.Górski (B.Ziółkowski), R.Podlasek.